czwartek, 7 sierpnia 2014

Amy. Moja córka

Tytuł : "Amy. Moja córka"
Autor: Mitch Winehouse
Wydawnictwo SQN
Liczba stron: 320
Opis wydawnictwaDziś po raz pierwszy jej ojciec i powiernik Mitch Winehouse dzieli się z nami opowieścią o swojej Amy – córce, którą uwielbiał od dnia narodzin, wielkiej gwieździe i borykającej się z problemami kobiecie. Osobistymi historiami i najbardziej intymnymi wspomnieniami tworzy portret – dziewczyny o wielkim sercu i magicznym głosie. Poznajemy Amy od czasów dziecięcych wygłupów, muzycznych fascynacji, marzeń o sławie oraz historii jej niesamowitej kariery, po najmroczniejsze chwile walki z uzależnieniem.

Amy Winehouse była z pewnością wielką postacią w świecie muzycznym. Stworzyła wiele wspaniałych utworów, dzięki którym zdobyła miłość fanów . Obok Amy i jej twórczości nie da się przejść obojętnie. Jej piosenki są szczere aż do bólu , spójrzmy chociażby na "Rehab" czy "Back to Black". "Jej piosenki miały moc, bo pochodziły z najgłębszych zakamarków jej duszy. " Jednak nie można również zapomnieć, że mimo licznych sukcesów Amy w głębi serca wciąż była tą samą małą dziewczynką, która od zawsze kochała muzykę i marzyła o wielkiej sławie. Miłość do muzyki i wrodzony upór sprawił, że jej marzenia stały się rzeczywistością.

"Chcę przejść do historii jako aktorka i piosenkarka, zasłynąć wyprzedanymi do ostatniego biletu koncertami i przedstawieniami na West Endzie i Broadwayu" '


 

Taką właśnie Amy , zwykłą dziewczynę z wielkim talentem i marzeniami podbicia muzycznego świata możemy zobaczyć w biografii napisanej przez Mitch'a . Autor już na początku lektury podkreśla, że jest prostym człowiekiem, dlatego przedstawi historię swoje córki prosto "tak jak było". Mogłoby się wydawać, że Mitch jako ojciec będzie starał się "rozgrzeszyć" córkę wybielić jej niektóry wyskoki. Na szczęście się tak nie stało. Winehouse jest jak najbardziej obiektywny, czasami nie szczędzi gorzki słów prawdy.

Książka to nie tylko przedstawienie życie Amy, to raczej opowieść o wspaniałej więzi łączącej ojca z córką, której nic nie jest w stanie zniszczyć. Mitch przedstawia historię Amy od samego początku , opisuje jej życie od narodzin, aż do jej tragicznej śmierci. Amy już jako dziecko uwielbiała występować przed swoimi bliskimi. W książce nie zabrakło również ciekawych opowieści o tym jak w dzieciństwie Amy uwielbiała "dokuczać " swoim rodzicom, oprócz małych psikusów musieli również poradzić sobie z jej niechęcią do zwykłych przedmiotów szkolnych, których nie znosiła. W szkole była zmorą nauczycieli, wielokrotnie lądowała na dywaniku u dyrektora. Jedynie na zajęciach z muzyki Amy zachowywała się w miarę przykładnie. Od dziecka była uparta i kiedy tylko coś sobie założyła, uparcie dążyła do osiągnięcia tego celu. Aby śpiewać jeszcze lepiej w wieku dwunastu lat w tajemnicy przed rodziną złożyła podanie o przyjęcie jej do Szkoły Teatralnej Sylvii Young.

"Moim największym marzeniem jest wielka sława. Marzę by występować na scenie. To mój życiowy cel.Chce by ludzie słysząc mój głos , mogli po prostu zapomnieć o swoich troskach, choć na chwilę"

Taka właśnie była prawdziwa Amy. W głębu serca wciąż była małą dziewczynką z wielkimi marzeniami i sercem pełnym miłości do ludzi i muzyki. Jak się później okazało miłość to ludzi, a zwłaszcza otoczenia się niezbyt dobrym towarzystwem stało się dla niej zgubne. Jednak mimo tego miłość do muzyki do końca w Amy pozostała.

Pięknie , a może nawet trochę bajkowo zostało przedstawione zakończenie książki. Myślę , że było to swego rodzaju pocieszenie , próba pogodzenia się z rzeczywistością. Naprawdę wzruszyłam się czytając to. Tak naprawdę Amy nie umarła, pamięć o niej wciąż będzie żywa .

"Amy Moja Cróka" to idealna pozycja nie tylko dla fanów Amy, ale także dla osób, które chcą poznać historię jej życia z innej perspektywy. Książkę polecam zwłaszcza tym , którzy uwierzyli w rozdmuchany przez media obraz wiecznie pijane narkomanki Amy . Książka pokazuje Amy oczami jej ojca, widzimy taką Amy jaką była naprawdę.


Ocena końcowa: 5/5

14 komentarzy:

  1. Pamiętam, jaki przeżyłam szok, gdy dowiedziałam się z prasy, że słynna Amy nie żyje. Szkoda dziewczyny, była wspaniałą wokalistką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutne jest to, że odeszła w tak młodym wieku, będąc u szczytu swej kariery,

      Usuń
  2. Nigdy do jej wielkich fanek nie należałam, ale muszę przyznać, że głos miała na prawdę wyróżniający się. O książce słyszałam, ale nie sądzę, żeby była to pozycja dla mnie. Raczej nie sięgam po biografie, chyba, że dotyczą kogoś, kto mnie na prawdę interesuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zadziwiająco zachęcająca biografia. :)
    Amy od zawsze mnie jakoś intrygowała.
    z chęcią zapoznałabym się z jej drogą do sukcesu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Biografia rzeczywiście może być bardzo ciekawa i pokazać wszystko w nieco innym świetle :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Amy była wspaniałą wokalistką, to trzeba jej przyznać :) Jeśli tylko natknę się na jej biografię w bibliotece, to z chęcią przeczytam, jaka była naprawdę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ochotę na tę książkę. Bardzo lubiłam Amy, mimo jej życiowych problemów, miała dziewczyna w sobie to coś.
    Pozwolisz, że się u Ciebie rozgoszczę na dłużej. Miło tu.
    Jeśli miałabyś ochotę zapraszam w odwiedziny :)
    http://ksiazkowakrainalagodnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś mnie ta książka nie pociąga...

    OdpowiedzUsuń
  8. Biografia tej kobiety niespecjalnie mnie interesuje, aczkolwiek nie wątpię, że nie jest ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię jej muzykę - możliwe, że kiedyś przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię muzykę Amy. Z pewnością kiedyś zapoznam się dokładniej z niej biografią.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jestem fanką Amy, choć jej niektóre piosenki przypadły mi do gustu. Dziewczyna bez wątpienia miała wielki talent. Jej głos był wyjątkowy, charakterystyczny. Szkoda, że zakończyła swój żywot tak szybko. Wielka strata dla świadka muzycznego. Nie czytam biografii, historii o gwiazdach, ale cieszę się, że ojciec Amy postanowił napisać o niej książkę. Pewnie pomagali mu w tym specjaliści, ale to nie ma większego znaczenia. W ten sposób mógł oddać hołd córce, a fani wokalistki mają dzięki niemu okazję na poznanie jej z nieco innej strony.
    Pozdrawiam i obiecuję czasem wpadać.

    OdpowiedzUsuń