Książka zaczyna się niepozornie. Główna bohaterka szesnastoletnia Alicja wiedzie na pozór
normalne życie. No cóż, nie do końca normalne. Jej ojciec, paranoik pełny fobii
przed nieznanym zagrożeniem, zabrania córce wychodzić z domu po zapadnięciu
zmroku. Nastolatka trzyma się z góry
ustalonych reguł, jednak w dniu urodzin
udaje jej się zabrać wieczorem cała rodzinę na występ jej młodszej siostry. Nie
przewiduje, że ten dzień skończy się dla niej tragicznie, a jej całe życie
obróci się o 180 stopni. Od tamtej nocy widzi zombie i dziwną chmurę przypominającą białego królika , a to wszystko to tylko początek najgorszego .
Przyznam , że
początkowo byłam sceptycznie nastawiona do książki. Na fali „Zmierzchu” pojawiło się wiele powieści powielających ten
sam motyw , tylko z inną otoczką. Na
szczęście już po kilku stronach stwierdziłam, że całkowicie się myliłam i zbyt
pochopnie oceniłam książkę. „Alicja w krainie zombie” stanowi zupełne przeciwieństwo powieści typu
paranormal romace. Po pierwsze tutaj główne miejsce zajmuje walka z zombie, na
drugi plan schodzi wątek romansu, choć i ten nie jest szczególnie rozbudowany.
Autorka bardzo dobrze buduje napięcie między bohaterami, co zasługuje na
szczególną uwagę to fakt, że główna bohaterka nie jest kolejną bezbronna damą w
opałach, która czeka aż ktoś w końcu ją uratuje. Alicja to dziewczyna z krwi i
kości, wie jak zadbać o własne bezpieczeństwo, kiedy trzeba nie boi sie zabrać
sprawy w swoje ręce. Dużym plusem jest także zakończenie, które wprowadzi do całości jeszcze większy zamęt i sprawi, że nie będziecie mogli się doczekać kontynuacji.
Znacie to powiedzenie "Nigdy nie oceniaj książki po okładce" ? W tym przypadku jednak można z czystym sercem stwierdzić, że okładka jest tak samo dobra jak zawartość. Naprawdę zakochałam się w niej. Teraz , kiedy tak naprawdę każda książka wygląda tak samo, "Alicja w krainie zombie" stanowi miły dodatek do kolekcji i ciekawie wyróżnia się wśród innych powieści nie tylko treścią, lecz także oryginalnym wyglądem.
Znacie to powiedzenie "Nigdy nie oceniaj książki po okładce" ? W tym przypadku jednak można z czystym sercem stwierdzić, że okładka jest tak samo dobra jak zawartość. Naprawdę zakochałam się w niej. Teraz , kiedy tak naprawdę każda książka wygląda tak samo, "Alicja w krainie zombie" stanowi miły dodatek do kolekcji i ciekawie wyróżnia się wśród innych powieści nie tylko treścią, lecz także oryginalnym wyglądem.
Jeśli dotrwaliście do końca mojej recenzji, to za pewne już domyślacie się jaka będzie moja ostateczna opinia. Zakochałam się w tej powieści już od pierwszych stron i polecam ją każdemu, kto lubi klimaty paranormalne z ciekawym tłem jakim stanowi wątek romantyczny. "Alicja w krainie zombie" przypadnie do gustu nie tylko wielbicielem horrorów, ale także osobom , które zmęczone są już wampirami, duchami, aniołami i demonami. Pod koniec na pewno stwierdzicie , że miło jest wreszcie odpocząć od utartych motywów ciągle powtarzających się na każdym kroku i tak jak ja, nie będziecie mogli się doczekać kolejnej części.
Ocena końcowa :5/5
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Mira